Akatsuki

Dobrze wiem, iż chcieliscie/my ( ) prowadzic z nimi wojne, lecz pytam sie czy jest w tym jakis najmniejszy sens? Gra jest dosyc nowa takze nie zarysowaly sie takze strasznie dobre osoby ktore w przyszlosci moga istniec na tym sojuszu. Prowadzenie wojny na samym poczatku gry moze jest i dobrym pomyslem, ale zeby miec farmy lub nie dac rozwinac sie sasiadom. Sprzysiezenie całego sojuszu, aby zniszczyc wojsko paru graczom nie ma dla mnie sensu. Z doswiadczenia wiem, ze puki nie ma katapult a przynajmniej taranow nie ma sensu prowadzenia jakichkolwiek dzialan wojennych przeciwko sojuszom(szczegolnie tym dobrym). Mozna pomyslec ze jednak ataki nie pozwola im sie rozwijac, lecz jestem tego pewien prawie na 100%, iz maja oni dostatecznie dobra ekonomie aby odbudowac wojsko i oddac nam ze zdwojona sila

Dlatego puki nie mamy jakichkolwiek szans na zniszczenie przynajmniej koszar(i zrobienie sobie farmy ) nie powinnismy starac sie wszczynac wojny. Powiem więcej. Powinnismy sie postarac o sojusz z nimi. Wiem ze moze nie wszystkim sie to podoba(powinnismy miec jakas swobode dzialania), lecz uwierzcie na poczatku gry taki sojusz naprawde pomaga. Stwarza on jakies bezpieczenstwo. Sojusz zawsze mozna przerwac nieprawdaz? Lecz powinnismy byc gotowi do tego i nie porywac sie "na walke z wiatrakami".

Mam nadzieje ze przekonałem pare osob do swoim pogladow oraz takze ze komus zechce sie przeczytac moje dosc dlugie wypociny Prosze pisac co sadzicie o tym pomysle, a ja w razie niezgody sprobuje wybic wam to z glowy (zart oczywiscie )